Cześć!
Dzisiaj chciałam Wam opowiedzieć o palecie Retro, która pojawiła się w 2019 roku w Glamshopie. Nie jest to najnowsza propozycja, ale zdecydowanie warta uwagi.
Palety, które pasują na absolutnie każdą porę roku? Jest takich wiele, a ograniczają nas tylko mody i przekonania.
Dziś kilka słów o dwóch małych paletkach, które polska marka Pease stworzyła dla drogerii internetowej Cocolita ubiegłego lata. Choć są tych samych rozmiarów, mają zupełnie różne charaktery! :)
Do niedawna błysków w makijażu używano głównie w okresie zimowym, ale od jakiegoś czasu tendencja jest zupełnie inna. Marki kosmetyczne prześcigają się w tworzeniu coraz bardziej zjawiskowych formuł cieni, a po błyski sięgamy coraz częściej. W tym wyścigu niewątpliwie wiodą prym turbopigmenty polskiej marki Glam Shop, stworzonej przez youtuberkę Hanię digitalgirl13.
Fiolety i róże od dłuższego czasu robią furorę w makijażowych trendach. Ja też je pokochałam. Kiedy w drogeriach Rossmann pojawiły się paletki Suprise Me firmy Lovely, zachwyciłam się kolorami. Opakowania tych palet do złudzenia przypominają paletki Obsessions Huda Beauty i dlatego nie byłam pewna, czy je kupić, ale jedna z nich - Violet Field trafiła do mnie w prezencie.
Paleta zawiera dziewięć cieni, wszystkie w kolorach fioletu i różu i o cudownej, masełkowej konsystencji. Opakowanie jest kartonowe i nie wygląda bardzo drogo, ale opakowanie palety Hudy, które oglądałam w Sephorze, jest bardzo podobne. Niemniej kartonik jest mały i zgrabny, a całość urocza.
A jak prezentują się kolory?
→ perłowy, śliwkowy fiolet o średnim nasyceniu
→ perłowy, brązowy fiolet, bardzo nasycony
→ matowa fuksja o niezłej pigmentacji
→ matowy, śliwkowy brąz , bardzo ciekawy kolor
→ błyszczący, brudny fiolet z kroplą różu
→ zimny fiolet o chłodnym błysku o średniej pigmentacji (na zdjęciu nieco przekłamany, w rzeczywistości nie jest aż tak niebieski)
→ ciepły i intensywny, matowy koralowy róż
→ bardzo jasny perłowy róż, idealny np. do rozświetlenia wewnętrznych kącików
→ różowy fiolet o delikatnym błysku
Całe zestawienie jest kobiece i bardzo użytkowe, szczególnie dla fanek takich odcieni. Pigmentacja wszystkich kolorów nie jest równa, ale raczej dobra, choć znam wiele marek o większym nasyceniu cieni. Mi szczególnie przypadły do gustu 3 matowe cienie.
Warto wspomnieć o cenie, która jest zaskakująco niewielka - 26,49 zł. W porównaniu do małych paletek Huda Beauty (ok. 130 zł.) jest to niewielki wydatek, a cienie przecież są bardzo interesujące!
Efekt na oczach jest zaskakująco dobry. Cienie nie tworzą jednobarwnej plamy, nie zlewają się ze sobą, kolory dobrze przenoszą się na powieki, są intensywne i nasycone! Nie wiem, dlaczego, ale nie spodziewałam się tyle dobrego po tej paletce!
Uwielbiam jesień i co tu dużo mówić - jestem typową jesieniarą. A jeśli jesień, to tylko koc, gorąca czekolada lub herbata, dobra książka i makijaż wykonany kosmetykami Bell Cinnamon Girl. Ostrzegam, w przeciwnym wypadku nie będziemy prawdziwymi jesieniarami!
Miło mi, że tu jesteś! Mam nadzieję, że zainteresują Cię moje makijażowe przygody. Jestem zakochana w szminkach. Ciągle ścinam włosy i rozpaczliwie czekam, aż odrosną. Jestem ogromną patriotką. Teraz, kiedy już wiesz o mnie wszystko, zapraszam do przeglądania postów!