­
­

Moje zakupy z promocji Rossmann - październik 2019

By Generał Marchewka - listopada 08, 2019


Po znacznej przerwie, w dobie zamierającego blogowania postanowiłam raz jeszcze dać wyraz swoim kosmetycznym fascynacjom i wrócić do pisania o nich.
Moja miłość do kosmetyków nie słabnie. Po tak długim czasie niegasnącej namiętności mogę już chyba uznać, że to miłość na całe życie, ta jedyna!
Na dobry nowy początek kilka słów o moich zakupach z październikowej promocji w Rossmannie, na której oczywiście miałam nic nie kupować.

Zaczęło się niewinnie - od palety Eveline Angel Dream, do której wzdychałam od jakiegoś czasu platonicznie, bo rozsądek zabraniał mi zawrzeć z nią bliższą znajomość. Tym razem poniosłam klęskę i dałam się skusić. To opakowanie jest naprawdę niesamowite - porządne, kartonowe i po prostu urzekające niczym legendarne palety Huda Beauty! Kompozycja kolorystyczna cieni jest ciekawa, niestety nie zdążyłam ich jeszcze dobrze przetestować. Sama pigmentacja nie jest najmocniejsza, co paradoksalnie może być wielkim plusem, kiedy chcemy osiągnąć makijaż oka o średnim nasyceniu i uniknąć plam.

Później do moich zakupów dołączyły szminki - nie mogło być inaczej.
Dwie płynne pomadki  - Les Chocolats L'oreal - pachną obłędnie czekoladą, intensywność zapachu utrzymuje się jeszcze długo na ustach, a trwałość jest ZASKAKUJĄCA! Nie mogłam ich zmyć nawet zwykłym płynem do demakijażu, aby to zrobić, najlepiej zaopatrzyć się w wodoodporny.
Wybrałam kolor 842 Candy Man - piękny, jasny, chłodny róż i również chłodny, szarawy nude z kroplą fioletu 852 Box of Chocolate. Cudowne!
Kolejną szminką, na którą skusiłam się za sprawą mojej Mamy, jest Adorable Matte Lipstick Wibo - znam i lubię tę serię za piękne, luksusowe wręcz opakowania, kremową konsystencję, nasycone kolory i kokosowo - słodki zapach kosmetyku. Kolor Go Nude, który wybrałam tym razem jest pięknym, ciepłym, ciemnym nude. Dodatkowo szminka ma wytłoczone usta na górze sztyftu - uroczy detal, który jednak ściera się wraz z ubytkiem sztyftu.

Jeśli chodzi o kosmetyki do makijażu twarzy, najbardziej cenię markę Bourjois. I tak zakupiłam zupełną nowość - podkład Always Fabulous. Ma dawać całkowite krycie, czego trochę się boję, bo zawsze używam podkładów niekryjących. Poza tym ma SPF 20. Wybrałam najjaśniejszy kolor - 100 Rose Ivory.
Kupiłam też korektor Lovely No More Dark Circles nr 1 - również nietestowana przeze mnie nowość.
Cudem udało mi się dostać zupełny hit - puder Transparent Baking Powder z kolekcji Wibo Mood. Jest często porównywany do pudru Huda Beauty, również jestem go bardzo ciekawa.
Następna nowość to Magic Water mgiełka 3 w 1 od Bielendy. Jest świetna i naprawdę daje efekt baby doll skin!

Wodoodporną pomadę do brwi Brow Master Lovely nr 1 kupiłam przypadkiem, kiedy zapomniałam pomalować brwi (o, zgrozo!) a wybierałam się na imprezę. Jest bardzo ciemna, mimo że mam najjaśniejszy dostępny kolor, ale jest poprawna.

Na koniec perełka, którą dostałam od narzeczonego (a dwa tygodnie później również od przyjaciółki, więc na wypadek apokalipsy zombie mam zapas) - mój ukochany tusz Scandaleyes Reloaded Rimmel. Ma cudowną, włochatą szczoteczkę - tak jak lubię. I jest superczarny!


To już wszystkie moje łupy. Prawie nic, prawda? :)

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze