­
­

Stellar Moon - kolekcja Katosu dla Wibo

By Generał Marchewka - listopada 14, 2019


Jesień trwa, za oknem robi się zimniej i ciemniej, a ja od razu nabieram ochoty na błysk i brokat.
Kiedy w Rossmannie pojawiła się kolekcja Stellar Moon, zaprojektowana przez youtuberkę Katosu, nie przeszłam obok niej obojętnie. Kolekcja była właśnie taka - iskrzące się opakowania w modnym ostatnio, kosmicznym trendzie, rozświetlacze pełne drobin, pomadki, produkty do brwi, cienie i eyelinery. Oto wszystko, o czym może zamarzyć sroka. Zestaw kompletny na zbliżający się sezon, w którym blask rozświetla długie wieczory.


Zacznijmy od produktu, który wzbudził najwięcej kontrowersji, ale również zachwytów. Najtrudniej też było go dostać w drogerii, kiedy pojawiła się kolekcja. Mowa oczywiście o rozświetlaczu Galaxy do twarzy i ciała z efektem 3D. Dlaczego jest taki kontrowersyjny? Nie każdy lubi, kiedy rozświetlacz zamiast jednolitej tafli błysku pozostawia na skórze miliony mieniących się niczym mleczna droga drobin. Jednak uważam, że to idealna alternatywa dla setek takich samych, niczym nie wyróżniających się rozświetlaczy.
Takich formuł nie spotyka się często. Rozświetlacz Katosu jest porównywany do słynnego Diamond Bomb Fenty Beauty by Rihanna, co jeszcze wzmaga jego sławę. Ja niestety nie mam porównania.
Opakowanie jest piękne, roziskrzone i wyposażone w dobrej jakości lusterko.

W kolekcji nie mogło zabraknąć palety. Stellar Custom Make-up Palette ma równie atrakcyjne, iskrzące opakowanie, z dobrym lusterkiem. Pachnie lekko i kokosowo, podobnie jak rozświetlacz Galaxy. Najciekawszym produktem w palecie jest rozświetlacz Rust, miękki niczym plastelina. Jest bardzo kremowy, również ma mnóstwo drobinek, ale w przeciwieństwie do Galaxy daje złotą taflę. Najlepiej nałożyć go na nieprzypudrowany podkład, ab uniknąć "efektu ciastka".
Magpie - cień do powiek - daje chłodną, fioletowo różową poświatę z drobinkami brokatu. Dwa kolejne foliowe cienie, Dust, to złoty i brzoskwiniowy, poprawny błysk. Oprócz iskrzących, sroczych produktów w palecie mamy duo cieni Earth - jasny i ciemny brąz. Są aksamitne w dotyku i dobrze napigmentowane.


W kolekcji są dostępne dwa eyelinery. Pierwszy z nich - Triton - to głęboko czarny, precyzyjny pisak. Można nim wyrysować bardzo pożądaną, cienką kreskę, ale niestety ma trochę skłonności do rozlewania się. Na szczęście, jeśli nie przesadzimy z ilością produktu, na oku jest to mniej widoczne, niż przy swatchowaniu na ręce.
Drugi eyeliner, Luna to szalenie błyszczące złotko. Pędzelek jest precyzyjny, a kolor subtelny i pełen klasy.

W Stellar Moon znalazł się też produkt do brwi Comet - wodoodporny liner do brwi. Ma specyficzny, niespotykany w przypadku kosmetyków do brwi cienki pędzelek (jak w eyelinerze), który pomaga precyzyjnie wyrysować włoski. Kolor i efekt bardzo mi się podobają, ale mam wrażenie, że jest nietrwały. Wystarczy przeczesać brwi szczoteczką, a cienkie, wyrysowane włoski się rozmazują.

Na koniec najlepsze! Seria pomadek Omega, w skład której wchodzą trzy kolory. Ja skusiłam się na nr 1 Andromeda, soczysty koral - mało popularny w dobie wszechobecnych odcieni nude, ale przepiękny! Poza tym nie mogłam przejść obojętnie obok koloru nr 03 Draco - ciemnej, winnej czerwieni - ten kolor pachnie zupełnie inaczej niż pomadka nr 01, egzotycznie i kwiatowo.
Pomadki trochę wysuszają usta, do pełnego pokrycia ust kolorem potrzeba dwóch warstw.


Od góry:
→ szminka Omega nr 03 Draco

→ szminka Omega nr 01 Andromeda

→ czarny eyeliner Triton

→ liner do brwi Comet nr 01

→ gliterowo - metaliczny eyeliner Luna

→ rozświetlacz Galaxy

→ foliowy cień do powiek z palety Stellar Moon nr 01 Magpie

→ rozświetlacz z palety
Stellar Moon nr 03 Rust

→ duo foliowych cieni do powiek z palety Sellar Moon nr 02 Dust

→ duo matowych cieni do powiek z palety Stellar Moon nr 04 Earth



Podsumowanie
Co do całej kolekcji mam mieszane uczucia. Na pewno jednak jest czymś nowym w szafie Wibo!
Rozświetlacze na pewno są niezwykłe i inne niż wszystkie, które można znaleźć w drogeryjnych markach. Jestem zadowolona, że są w mojej toaletce, choć trzeba ich używać umiejętnie. Cienie są poprawne, ale nie niezwykłe czy wyjątkowe. Produkt do brwi jest mało trwały. Pomadki dla niektórych mogą mieć problematyczną konsystencję, bo trzeba nad nimi popracować, aby nie zostawiały smug. Czerny eyeliner jest precyzyjny i fajny, ale trzeba uważać aby nie nałożyć go za dużo, bo może się trochę rozlać. Błyszczący eyeliner jest po prostu super!
A co Wy myślicie o tej kolekcji?


  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze